Dolina Prądnika znajdzie się pod wodą?
Od grudnia 2020 Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie prowadzi konsultacje społeczne dotyczące programu przeciwpowodziowego „Stop powodzi”. Program zakłada między innymi rozbudowę i modernizację wałów przeciwpowodziowych oraz budowę nowych zapór i tam. Tym samym Wody Polskie planują budowę zapory przeciwpowodziowej w Dolinie Prądnika. Plan jest mocno kontrowersyjny, ponieważ budowa zapory oznaczałaby całkowite zalanie Doliny wodą, razem ze znajdującą się w niej niewielką, zamieszkaną wsią. Inwestycja może rozpocząć się już w 2022 roku.
Przeciwko rozwiązaniu proponowanemu przez Wody Polskie protestują mieszkańcy Jury Krakowsko -Częstochowskiej. Projekt zakłada rozmieszczenie w Dolinie Prądnika zbiornika retencyjnego. Betonowa tama przecinająca wejście do Doliny, spowodowałaby zalanie 20 hektarów chronionego obszaru przyrody. Takie rozwiązanie wiązałoby się także z wysiedleniem ludzi od pokoleń żyjących na tych terenach. Zalanie doliny przyniosłoby szkody również turystom, którzy chętnie korzystają ze ścieżek turystycznych położonych w tej okolicy.
Mieszkańcy zamieszkujący Dolinę Prądnika apelują, by pisać uwagi do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, wyrażające sprzeciw w stosunku do zamiany Doliny w zbiornik retencyjny. Powstała także strona internetowa www.ocaldoline.pl oraz profil na Facebooku. W Dolinie Prądnika, w wyznaczonych miejscach stanęły stanowiska, na których turyści, rowerzyści, biegacze informowani są o proteście i zachęcani do poparcia go.
Na stronie internetowej Ocal Dolinę czytamy, że Dolina Prądnika posiada wyjątkowe walory rekreacyjne, krajoznawcze, ekologiczne. To naturalny korytarz pomiędzy Ojcowskim Parkiem Narodowym a centrum Krakowa, będący miejscem aktywnego wypoczynku turystów, rowerzystów czy biegaczy. Trasę w Dolinie każdego tygodnia przemierzają setki ludzi. Dolina Prądnika zlokalizowana jest w odległości 15 kilometrów od Krakowa, stanowi więc doskonałą bazę wypadową dla jego mieszkańców. Plan przedstawiony przez Wody Polskie zakłada zalanie ścieżek od lat służących ludziom i zwierzętom.
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie uspokaja, że decyzja nie jest jeszcze ostateczna i nic nie jest przesądzone. Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie – pani Małgorzata Sikora – tłumaczyła w rozmowie z Faktami TVN, że: „Wody Polskie chcą ustalić lokalizację tak, by wywoływała jak najmniej kontrowersji i ucierpiało jak najmniej osób; Wody Polskie zakładają, że będą to poldery retencyjne, które będą napełniać się wodą przepływową, kiedy będą występować nawalne deszcze; Wody Polskie nie mówią o tamie”.
O szczegółach propozycji Wód Polskich oraz proteście mieszkańców Doliny Prądnika, więcej można dowiedzieć się ze strony www.ocaldoline.pl.
Źródło: www.gazetakrakowska.pl.