Czy „podatek od deszczu” zapłacą także mieszkańcy bloków?
Opłata za zmniejszenie naturalnej retencji terenu, nazwana potocznie „podatkiem od deszczu”, ma na celu zniechęcanie do betonowania gruntu. Początkowo w ustawie mowa była o nałożeniu takiej opłaty na właścicieli gruntów, którzy zabetonują 50% powierzchni swojej działki. Wykreślenie z ustawy fragmentu innego zapisu może spowodować, że podatkiem objęci zostaną także mieszkańcy bloków. Opłata ma przekonać Polaków, że nie warto zbytnio betonować swoich działek. Pieniądze z podatku mają zostać przeznaczone na walkę z suszą, spowodowaną zabetonowaniem ziemi, przez co woda spływa, a nie wnika w grunty.
Jeśli ustawa Prawa Wodnego wejdzie w życie 1 stycznia 2022 każdy właściciel działki o powierzchni większej niż 600m2, zabetonowanej w części przekraczającej 50% gruntu, zobowiązany będzie do zapłaty podatku za zmniejszenie naturalnej retencji terenu. Aktualnie jest to odpowiednio 3500m2 i 70%. Wyłączenia obejmują jedynie drogi publiczne, szlaki kolejowe i działki należące do kościołów i innych związków wyznaniowych.
„Podatkiem od deszczu” obciążeni zostaną właściciele gruntów, sklepów i hal wielko powierzchniowych w momencie, gdy zabetonują ponad 50% powierzchni gruntu. Oznacza to opłatę rzędu od kilku do kilkuset złotych dla właściciela domu, a od kilkuset do kilkudziesięciu złotych dla właścicieli sklepów i hal. W ostatnim czasie ustawodawca przedstawił jednak jeszcze inną propozycję – usunięcia jednego zapisu z ustawy. Chodzi o usunięcie zasady, zgodnie z którą opłaty nie ponosi się od nieruchomości, które są ujęte w systemy kanalizacji otwartej lub zamkniętej.
Taka zmiana zapisów ustawy wiele zmienia. Aktualnie właściciele budynków na terenie skanalizowanym nie ponoszą opłat za zmniejszenie retencji, a jedynie za odprowadzanie wody deszczowej do kanalizacji. Jeśli ustawa wejdzie w życie w zmienionej formie – bez zapisu o nieruchomościach ujętych w systemy kanalizacji – także ci właściciele będą zobowiązani do uiszczenia opłaty za zmniejszenie retencji.
W praktyce oznaczałoby to wyższe opłaty za mieszkanie. Co ciekawe, najwięcej mogą zapłacić właściciele mieszkań wybudowanych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Wówczas deweloperzy podzielali trendy, by zagospodarować jak największą część terenu, co w efekcie mocno przekracza ustawowe 50%. W nieco lepszej sytuacji są mieszkańcy osiedli wybudowanych w latach 70’ i 80’ – wówczas między blokami zachowywano większe odległości, zostawiając miejsce na tereny zielone.
O jakiego rzędu opłatach mowa? Jak podaje Business Insider, dla przykładowego 150-mieszkaniowego bloku na warszawskiej Pradze o powierzchni 35 arów na 45 – arowej działce, opłata wyniesie 5250zł rocznie. Dla właściciela pojedynczego mieszkania jest to 35zł na rok.
Źródło: www.businessinsider.com.pl